Bizzle - co to w ogóle oznacza ?

Era Bizzle to naprawdę trudny czas w życiu Justina. Nie wiąże się z niczym przyjemnym zarówno dla Beliebers jak i niego samego, patrząc na to z perspektywy czasu. Wszystko zaczyna się pod koniec 2013 roku, trwa przez cały 2014 i kończy na początku 2015. Postaram się sie przybliżyć historie Justina z tego okresu czasu. Wytłumaczyć jak przez to przeszedł, co było nie łatwe, co było tego powodem i jak się po tym pozbierał. Z czyją pomocą.
Zacznijmy od zmiany sposobu ubierania się i wyglądu Justina. Po pierwsze artysta zmienił fryzurę. Przestano go kojarzyć z odgarnianą na bok grzywką. Włosy Jusa zostały podcięte i postawione do góry.
Po ulicach chodził najczęściej bez koszulek i z tyłkiem na wierzchu. Spodnie wisiały mu w kroku a szyję zdobiły złote naszyjniki i łańcuszki. On sam nazwał swój styl "swaggy". Osoby z jego otoczenia zauważyły, że zmienił się także sposób mówienia Justina na bardziej wulgarny.
Justin zmienił nazwę konta Instagramowego na "bizzle". Na ikonkę ustawił twarz błazna i wytatuował ją obie na ciele. W ty czasie przybyło mu wiele nowych tatuaży.
Na portalach społecznościowych co chwilę rosła liczna charakterystycznych dla tej ery selfie Justina.
Piosenkarz zaczął zmieniać towarzystwo. Spotykał się z osobami podobnymi do niego w zachowaniu i wyglądzie. Widywano go często między innymi z Seanem Combsem, Rickem Rossem, Maejorem Ali, R. Kelly czy Khalilem. 
Sam powiedział, że "bizzle" to jego gangsterska ksywka więc i tak zaczynało powoli wyglądać jego życie. Widywano go palącego papierosy i inne używki. Brał narkotyki, pił na opór alkoholu, całe noce spędzał w klubach, sypiał z prostytutkami. Robił chamskie żarty sąsiadom i zachowywał się w stosunku do nich naprawdę niestosownie. W rezultacie reagowali oni wezwaniami na policję. W 2014 roku Justin trafił do aresztu za udział w ulicznych wyścigach samochodowych pod wpływem alkoholu, w Miami. Kilka dni później, w Tokio, piosenkarz został oskarżony o napaść. Wyszedł z aresztu za kaucją w wysokości 2,5 tysięcy dolarów.

W trakcie ery bizzle powstało wiele niezrealizowanych piosenek, wycieków. Justin zaczął rapować, nagrywał piosenki oraz teledyski z innymi raperami. Teksty były bardzo wulgarne między innymi w piosence pod tytułem "Lolly".

Era ta kojarzy się z inną erą - Believe. Justin już pod koniec tej trasy zaczął zachowywać się inaczej. Justin już pod koniec tej trasy latał z tyłkiem na wierzchu.
Pod koniec 2013 roku Jus nagrał płytę "Journals". Piosenki na niej zawarte były osobiste, miło całego buntu próbował odnaleźć dawnego siebie, nawiązaś lepszy kontakt z Beliebers.
Teledysk do "All that matters" był pierwszym z odważniejszych teledysków.
Zachowanie Justina było w tym czasie, łagodnie ujmując, naganne. Ale jak się później okazało, wynikało to z choroby Justina jaką była depresja. Był to okres czasu, w którym Jus nie potrafił się odnaleźć. Udawał kogoś kim nie był, robił rzeczy, które nie leżały w jego naturze. Był zagubiony, próbował zrozumieć swoją rolę w życiu. Zrzucił dużo na wadze.
"Gdy zastanawiałem się czy to koniec, nie bałem się o jego karierę, bałem się, że stracę jego. Bałem się, że umrze i to była najgorsza myśl." - tak skomentował sytuację Justina jego menażer Scooter Braun. Był jedną z osób, które pomogły mu przejść przez to piekło i stać się po tym wszystkim lepszą osobą.
"Próbowałem wszystkiego i poległem, bo on nadal był w mrocznym miejscu. I tak trwało do dnia, gdy nagle zadzwonił do mnie i powiedział, że stało się wystarczająco dużo i potrzebuje zmiany. Zapytał mnie o pomoc w tej zmianie i pomogłem, ale nauczyłem się, że możesz komuś pomóc, tak bardzo jak tego pragniesz, ale pod warunkiem, że ostatecznie to on zdecyduje, że chce się zmienić." - dzięki Scooterowi, rodzinie i bliskim udało się przetrwać najgorsze. Justin miał szczęście obracać się wśród mądrych i pomocnych ludzi.
Niestety dużo fanek, jak i Beliebers odwróciło się od Justina za jecho zachowanie. Ale na szczęście prawdziwi Beliebers potrafili zdać sobie sprawę z powagi sytuacji i wesprzeć Justina. który był wtedy po prostu chory, a takie wsparcie naprawdę dużo mu dało. Na początku 2015 roku jego zachowanie diametralnie się zmieniło. Zaczął chodzić do kościoła i to w Bogu pokładał największe nadzieje. To on najbardziej mu we wszystkim pomógł. Justin zmienił także otoczenie i przyjaciół, których trzyma się do teraz.(Przyjaźnił się z nimi już wcześniej, ale po trudnych dla niego chwilach ograniczył się do spotkań tylko z ludźmi pokładającymi wiarę w Boga.) Jego przekonania zmieniły się całkowicie! i na szczęście jest na dobrej drodze. Każdy człowiek zasługuje na drugą szansę i ma prawo popełniać błędy, prawda? ;)
Obiecałam ten post już dawno i wiele osób go chciało, więc mam nadzieję, że przyjemnie się go czytało  ;) ❤  K.
Ostatnia aktualizacja 26.08.2018

Komentarze